Ireneusz też zapragnął mieć namiot ale przed zwróceniem się z prośbą o ten przywilej chciał wypróbować jak to będzie wyglądać.
Z pomocą dwóch dzielnych dziewczynek starał się go zmontować.
Gdy Bianka biegła do kuchni po pałkę do tłuczenia ziemniaków aby z jej pomocą przybić namiotowe "śledzie" czyli paliki albo jak kto woli pineski napotkały ją księżniczka i babcia Sabcia.
-Dokąd biegniesz:? - Spytała księżniczka.
-Po tłuczek do śledzi - krzyknęła Bianka i pobiegła dalej.
-Śledzi? - Ucieszyła się księżniczka - chodźmy zobaczyć czy są w oleju czy majonezie bo ja najbardziej lubię w śmietanie.
Gdy zobaczyła zieloną płachtę zapomniała o śledziach - robisz sobie namiot Ireneuszu?! - Wykrzyknęła radośnie.-Właśnie miałem cię prosić abyś pozwoliła mi go rozbić - wyjaśnił i wtedy księżniczka się zdenerwowała - Wy to chcielibyście wszystko
rozbijać: małżeństwa, rodziny, banki. narody, atomy. A ty to nawet porozbijałeś kryształowe imbryki - przypomniała sobie nagle -ZAKAZUJĘ! Stanowczo zakazuję rozbijania w moim księstwie czegokolwiek. CZEGOKOLWIEK! Gdy kończyła tę przemowę wróciła Bianka, zła bo Pamela nie dała jej pałki.
Po chwili doszedł ich dziwny trzask. - Co to takiego? - Zdziwiła się księżniczka.
-Pamela rozbiła jajko - doniosła Bianka.
-Skandal - krzyknęła księżniczka i wezwała Pamelę.
-Co ty wyrabiasz? - Zapytała gniewnie.
-Ciasto - wyjaśniła wystraszona Pamela.
-Roztłukłaś jajko? - Księżniczka już się trochę uspokoiła bo uwielbia ciasto.
- No tak. -Przyznała Pamela.
-To bardzo dobrze. Zapamiętajcie sobie wszyscy, że w moim księstwie jajka się roztłukuje a nie rozbija.
-Zapisz to Sabciu, ułóż edykt i daj mi do podpisu.
-Dobrze księżniczko a tak przy okazji czy pozwolisz mi postawić sobie namiot?
-No oczywiście. Postaw mi namiot.
Niezupełnie o to babci Sabci chodziło.
Bardzo ciekawe opowiadanie, ale zachwycam się również wyposażeniem na zdjęciu nr1!:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie >^.^<