poniedziałek, 22 grudnia 2014

W sklepie ze starociami kupiłam trzy rzeczy, każdą po 12 zł.


Trol, tablica przydatna w lalkowej szkole i jakiś mapet. Nie znam jego imienia a korci mnie
aby nazwać go Adaśko.
Trol jest chyba kobietą.W kazdym razie wyposażono go w za wielką, damską bieliznę.Właśnie ją suszy.

A tu już w towarzystwie babci Sabci i Karolci. 

 Babcia Sabcia trafiła do mnie z tego samego sklepu i nie od razu miałam na nią pomysł.
Oto jak wyglądała



1 komentarz:

  1. Adaśko to fajna nazwa - i ja nie pamiętam imienia,
    ale większość nowych mieszkańców i tak nazywam
    po swojemu, na dobry początek wspólnej drogi...

    OdpowiedzUsuń