niedziela, 6 października 2013

Iwonka to najmniejsza z moich laleczek .Bardzo trudna do fotogafowania więc chwilowo będzie siedzieć w swojej pomadce i raczej nie kupię jej koleżanki. Na pewno nie w tym miesiącu. Wydatek na Tosię wystarczy.
 Dla porównania w towarzystwie jednej z dam z serii De Agostini "Damy z minionych epok"
 oraz z laleczką z serii De Agostini: "Cudowny Świat lalek z porcelany"
 Laleczkę wkręca się w opakowanie jak szminkę w obudowę i zamyka jak Dżina w butelce.
Kiedy ją wypuszczę będę miała tylko jedno życzenie - pozwól się sfotografować.
Podejrzewam, że mnie zlekceważy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz